Przejdź do głównej treści

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Kobiety z Inicjatywy Pracowniczej o wyroku Trybunału, aborcji i strajku kobiet

Kobiety z Inicjatywy Pracowniczej o wyroku Trybunału, aborcji i strajku kobiet

Związkowczynie z różnych komisji Inicjatywy Pracowniczej opowiedziały dlaczego biorą udział w protestach i strajkach oraz co sądzą o samym zakazie aborcji

Podczas ostatnich protestów przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, zapytaliśmy kobiety zrzeszone w różnych komisjach OZZ Inicjatywa Pracownicza o to, dlaczego biorą udział w protestach i strajkach i co sądzą o samym zakazie aborcji. Poniżej prezentujemy nadesłane odpowiedzi.

Komisja Międzyzakładowa przy Danfoss Poland:

Aneta:

Uważam że każda z nas powinna mieć wybór to jest moje ciało moje sumienie i moje życie nikt nie powinien decydować za mnie.

Wioleta:

Uważam, że każda kobieta powinna mieć prawo decydować o sobie i o tym czy chce urodzić dziecko nieuleczalnie chore. Są rodziny wielodzietne, których nie będzie stać na rehabilitację lub drogie leczenie takiego dziecka, wiec jakie życie będzie ono miało? Każda kobieta niech ma wybór, a co zrobi to jest jej indywidualna decyzja.

Ania:

Bo nikt nie będzie decydował o przyszłości moich dzieci.

Dorota:

Jak byłam dzieckiem godziłam się na to, żeby dorośli mówili mi co mam robić i kierowali moim życiem (chociaż nie zawsze ?).
Będąc nastolatką pragnęłam jak najszybciej mieć 18 lat, aby robić to co mi się podoba, decydować sama za siebie.
Więc teraz mając lat "... dzieści" (czasami tęsknię do tych "... nastu" ?) NIE wyobrażam sobie żeby ktoś za mnie decydował i mówił mi co mam robić.
MOJE ŻYCIE = MOJA SPRAWA.

Ania:

Uważam że kobieta powinna sama zadecydować czy chce urodzić dziecko, które tuż po porodzie skazane jest na śmierć z powodu ciężkich wad genetycznych.

 

Komisja Zakładowa przy Teatrze Powszechnym w Warszawie:

Klara Bielawka:

Biorę udział w strajku kobiet, bo jestem kobietą, matką i nie ma we mnie zgody na to, żeby o tak poważnych i osobistych sprawach i (często) dramatach decydowała banda cyników i oszołomów. Nie godzę się na przedmiotowe traktowanie kobiet, na podejmowanie za nie decyzji, które zmieniają ich życie, w imię wymyślonych przez smętnych panów religijno-moralnych zasad. Bóg jest miłością i Bóg dał ludziom wolna wolę. Państwo nie daje wsparcia matkom, rodzinom dotkniętym chorobą czy niepełnosprawnością dziecka, ale chce decydować. Nie! Nikt nie będzie decydował o moim ciele, o moim życiu. Nikt nie będzie decydował o ciałach potencjalnych partnerek moich synów. Jesteśmy świadomymi kobietami i będziemy samostanowić o sobie! A państwu (wiadomym) już dziękujemy! 28.10 nie pracuję, siedzę z dzieckiem (bo panie z przedszkola i niania tez nie idą do pracy:)). Siła jest kobietą i bójcie się, bardzo się bójcie rządzący bo z gniewem i wkurwem kobiet nie ma żartów.

Sylwia Pawlak:

Biorę udział w strajku, bo prawa kobiet to dla mnie szczególnie ważna kwestia. Zakaz aborcji płodów z wadami letalnymi, to mały aspekt większego problemu. To również mój sprzeciw wobec ingerencji kościoła w prawa osób niewierzących.
 

Natalia Łągiewiczyk:

Jestem aktorką i od lat poprzez moją pracę wyrażam swoją opinię na temat współczesnego świata. I jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się nie przyjść na próbę lub spektakl, bo coś było ważniejsze. Dzisiaj jednak nic bardziej nie zajmuje mojego serca, umysłu i ciała, niż̇ krzywda jaką wyrządzają̨ nam tzw. „ludzie u władzy”. Solidaryzuję się̨ z kobietami w całym kraju, które zostały pozbawione prawa do decydowania o sobie i swoim ciele. Może poprzez mój strajk i zatrzymanie przepływu twórczej energii w instytucji, w której pracuję, nie stanie gospodarka tego kraju, ale wierzę, że bez względu na to gdzie pracujemy, dzisiaj, bardziej niż̇ kiedykolwiek, w solidarności tkwi nasza siła. Dlatego w środę̨ zamiast na próbie, będę̨ krzyczeć́ pod sejmem.

Magdalena Płyszewska:

Ponieważ jestem wolną kobietą i mam prawo mieć swoje zdanie.
Nie chcę, aby ktoś decydował o moim i mojej rodziny losie.
Nie potrafię i nawet nie chcę wyobrażać sobie jaki to musi być ból i cierpienie dla kobiety, która jest zmuszana do znoszenia takich tortur.
Polityka nigdy nie powinna wtrącać się w przestrzeń osobistą.
Cieszę się, że żyję w czasach, w których mogę mówić o tym wszystkim głośno.
Dla mnie to progres, a nie regres, dlatego trzeba podążać w stronę przyszłości i patrzeć na kobietę oraz jej ciało z szacunkiem.

 

Komisja Międzyzakładowa Sektora Edukacji w woj. Kujawsko-Pomorskim:

Poglądy mamy różne. Są wśród nas osoby wierzące, ale i ateistki. Paradoksalnie nie wydaje mi się, żeby kwestia dyskusji o aborcji była sednem sprawy. Wyrok tzw. Trybunału był tylko iskrą, zapalnikiem, ( zamordowaniem Księcia Ferdynanda w Sarajewie).Gdybym miała znaleźć wspólny mianownik protestów to po prostu przelała się czara goryczy. Złamano i tak restrykcyjny obowiązujący " kompromis" aborcyjny i przy okazji pandemii chciano ograniczyć prawa obywatelskie.

Państwo staje się opresyjne dla obywatela, a dla kobiet w szczególności. Poczułyśmy się przedmiotami, mającymi realizować pragnienia zakompleksionych, obawiających się niezależnych kobiet, staruchów z PIS-u, od Kukiza i Konfederacji. Traktujemy wyrok jako zamach na naszą wolność i godność.

Beata:

Chcę, żeby państwo było świeckie. Kościół w naszych realiach sprzymierzył się z władzą. Nikt nie ma prawa narzucać swojego systemu wartości innym i organizować im życia. Wyrok tzw.Trybunału uderza w moją godność i wolność. Niszczy wypracowany kompromis. Decyzje o aborcji w sytuacjach opisanych w ustawie dotyczą sumienia. Państwo nie wywiązuje się ze swoich podstawowych obowiązków ( tragiczny stan służby zdrowia, obywatele spokojnie mogą umierać z tego powodu i nikomu z rządzących to nie przeszkadza, ale matka musi urodzić chore dziecko... a potem zostanie z nim sama... szczyt hipokryzji !!! Krok po kroku odbierają nam kobietom prawa: ( brak dostępu do edukacji seksualnej, brak dostępu do antykoncepcji, a teraz jeszcze odebranie możliwość aborcji w sytuacji nieodwracalnych wad płodu.) Najbardziej wkurza mnie fakt, że to prawo dotknie tylko najbardziej nieporadnych, biednych kobiet. Żony i córki posłów, ministrów znajdą pomoc w zagranicznych klinikach. I tak powoli Polska staje się nawet nie więzieniem, ale folwarkiem czy plantacją na której Panowie i Rządcy świszczą nahajem nad swoimi niewolnikami.

Iwona:

Uważam,że to jest odbieranie podstawowych wolności obywatelom, a aborcja jest tylko symbolem tych wolności. Kościół uzurpuje sobie prawo do pouczania i moralizowania innych, a sam nie przestrzega podstawowych standardów.

Gosia:

Uważam, że kobiety powinny mieć wolność wyboru. Nikt nie powinien ingerować w nasze życie, w nasze ciało . Nikt nie powinien móc decydować za nas. Mam dość średniowiecza. Aborcja i tak będzie przeprowadzana, a nielegalne aborcje mogą zagrażać życiu kobiet. Kobieta w naszym kraju traktowana jest jak rzecz, jak inkubator, nie zgadzam się na to!

Ania:

Uważam, że kobiety powinny mieć wybór. państwo nie wypełnia swoich obowiązków, względem pomocy osobom niepełnosprawnym, a chce zmuszać matki do heroiczych decyzji. Nie zgadzam się na to!

 

Komisja Międzyzakładowa przy Polskiej Akademii Nauk i Akademii Sztuk Pieknych:

Marta Olesik:

Strajkuję ponieważ obecna władza, wysługując się podległym sobie Trybunałem Konstytucyjnym, odmówiła mi de facto obywatelstwa w moim własnym kraju. Jeśli Polki można będzie w świetle polskiego prawa skazywać na tortury, to tym samym odmawia się ich uznania jako obywatelek. Umowa społeczna została zerwana. Odpowiadamy dziś czynnie na ten atak, pokazując swoją siłę jako podmiotki polityczne, członkinie społeczeństwa obywatelskiego i uczestniczki rynku pracy. Prawa kobiet = prawa człowieka.

Agata Szydłowska:

Strajkuję ponieważ mam dość życia w państwie, w którym prawo pisane jest pod dyktando kościoła katolickiego. Mam dość życia w państwie, w którym nie czuję się bezpiecznie, które antagonizuje ludzi jednocześnie nie umiejąc zadbać o podstawową opiekę zdrowotną i socjalną. Mam dość życia w państwie, które niszczy przyrodę, zatruwa powietrze, odmawia praw i człowieczeństwa osobom LGBTQ+, odmawia pomocy uchodźcom i nie reaguje na przejawy rasizmu, jednocześnie chroniąc i otaczając opieką przedstawicieli skrajnej prawicy, często o faszystowskich poglądach. Mam dość życia w państwie, które zamiast uczyć krytycznego myślenia i przygotowywać na wyzwania teraźniejszości i przyszłości, kształtuje dzieci i młodzież zgodnie z ideologią narodowo-katolicką. Mam dość życia w państwie, które nie gwarantuje autonomii nauki. Mam dość życia w państwie, które gardzi prawami pracowniczymi i czynnie wspiera system kapitalistyczny, który w tej formie doprowadził do katastrofy klimatycznej, skrajnych nierówności społecznych i eskalacji przemocy na całym świecie.

Maria Dębińska:

Strajkuję/protestuję, bo od lat rządzą nami sadyści, którzy bezkarnie torturują słabszych - dzieci, kobiety, osoby LGBT. Bo przemoc, którą stosują, jest w tym kraju przezroczysta i zupełnie znormalizowana. Bo wszystkie poprzednie rządy doprowadziły do sytuacji, w której jest rzeczą oczywistą, że o moim zdrowiu i życiu mogą decydować stare dziady w togach i sutannach. Bez tego ostatni wyrok TK nakazujący kobietom rodzić dzieci bez głowy byłby nie do pomyślenia.

 

Komisja Zakładowa przy Kantar Polska:

Asia:

Nie godzę się na bycie człowiekiem i obywatelem drugiego sortu. Kobiety w Polsce są dyskryminowane, upupiane i odbiera się im wybór. Takie są fakty i czas z tym skończyć. Z moim partnerem mamy córkę. Czujemy, że musimy działać, jeśli nie dla siebie to dla niej.

Inna Asia:

Bo nie zgadzam się na takie traktowanie mnie i innych kobiet i odmawianie prawa do decydowania o swoim życiu. Bo mam dość hipokryzji władzy i chorego mariażu państwa z kościołem. Bo wkurwia mnie dyktowanie postępowania i moralności przez garstkę oderwanych od rzeczywistości ameb umysłowych.

Aga:

Dlaczego popieram strajk? Bo: Nie zgadzam się żeby kobiety nie mogły decydować w najważniejszych kwestiach, które ich dotyczą.
Nie zgadzam się, żeby państwo nakazywało mi rodzić chore dzieci a później nie pomaga w żaden sposób w opiece nad nimi.
Nie zgadzam się z tym, że państwo walczy o nienarodzone dzieci a jak się urodzą to już ich nie interesuje co się z nim dzieje.
Nie zgadzam się na to, żeby w Polsce rządził kościół.
Nie zgadzam się z tym, że państwo nie zajmuje się sprawą molestowań nieletnich przez księży.
Nie zgadzam się z tym, że mamy w Polsce quasi Trybunał Konstytucyjny.
Żądam:
Łatwego dostępu do antykoncepcji
Edukacji seksualnej dla dzieci i młodzieży
Liberalizacji prawa aborcyjnego
Rozłączenia się państwa z kościołem
I odejścia od władzy PISu

 

Komisja Międzyzakładowa przy Poznańskich Żłobkach:

Agnieszka, Asia, Halina:

Popieramy strajk kobiet, ponieważ uważamy, że każda kobieta powinna mieć prawo decydować o swoim ciele i życiu. Każdy wybór to sprawa indywidualna kobiety!
***** ***

Ania:

Wypierdalać! Nie jestem inkubatorem. Mam prawo do własnego ciała.

Lidia:

Wspieram [strajk kobiet] bo jestem kobietą, matką i kiedyś będę babcią. Chcę, aby młodzi mieli prawo wyboru, a nie przymus.

 

Komisja Zakładowa przy Uniwersytecie Wrocławskim:

Agata:

Biorę udział w protestach, bo walczę o legalną, bezpłatną aborcję na życzenie. Mamy prawo same decydować o swoich ciałach i o macierzyństwie. Jestem matką i wiem, że macierzyństwo jest wspaniałym doświadczeniem. Ale tylko dla tych kobiet, które chcą być matkami. Powrót do haniebnego "kompromisu" nie jest dla mnie satysfakcjonujący - już wcześniej mieliśmy jedno z najbardziej restrykcyjnych praw aborcyjnych w Europie. A sam "kompromis" był układem między kościołem a rządem, którzy przehandlowali prawa kobiet za naszymi plecami."

Katarzyna Lisowska:

Jest oczywiste, że wyrok z 22.10.2020 odbije się przede wszystkim na osobach w ciąży i to jest najważniejsze, i o tym trzeba przede wszystkim mówić – nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Ale chciałabym jeszcze wspomnieć o innych skutkach tego, co się dzieje w naszym kraju znacznie dłużej niż od 1993 roku. Dominująca w Polsce, a kształtowana przez Kościół katolicki, ale też większość partii politycznych, narracja na temat ciała i seksualności wpływa na to, jak każda/y z nas postrzega te sfery, które zamiast być podstawą szczęścia, przyjemności, satysfakcji i niezależności, stają się źródłem zagrożenia, cierpienia i opresji. Uważam, że przeciwstawiając się temu dyskursowi, mogę się zatroszczyć się o szczęście przyszłych pokoleń. Wspieranie protestów okazało się też (nieoczekiwanie?) gestem poparcia dla autonomii i godności uczelni wyższych, a to są wartości, których zdecydowanie zamierzam bronić.

Olga Nowaczyk:

Biorę udział w strajku, bo decyzja TK ograniczająca prawa kobiet w Polsce - prawa przynależne mi i moim siostrom - uderzyła w nasze elementarne poczucia bezpieczeństwa oraz godności, pozbawiła nas prawa do wyboru w kluczowych dla naszego życia aspektach. Nie ma mojej zgody na łamanie podstawowych praw człowieka oraz podejmowania przez państwo, z pominięciem demokratycznych reguł, decyzji, które ubezwłasnowolniają mnie i inne kobiety. Nie ma mojej zgody na pozbawianie jakiejkolwiek osoby przynależnej jej godności. Jednocześnie solidaryzuję się z wszystkimi osobami, które otwarcie występują w obronie wartości, w które wierzą. Ale również tych które niedemokratyczne decyzje polityków bezpośrednio dotyczą: KOBIET. Strajk jest legalny! Nie łamiemy praw! My tylko walczymy o nie!

Źródło: https://www.ozzip.pl/publicystyka/walki-pracownicze/item/2711-kobiety-z-ip-o-wyroku-tk-aborcji-strajku-kobiet?fbclid=IwAR3bQ9bcb4FlQGpJdVga1p1g1PrFuPYD0ckZCd5qv6LWVI8_WidEDJCErB4